Nie masz czasu na zapoznanie się z całością artykułu?
Wystarczy, że klikniesz ikonę „oznacz artykuł do przeczytania później”. Wszystkie zapisane publikacje znajdziesz w profilu czytelnika

Nacjonalizm w obronie welfare state

Likwidacja państwa narodowego oznacza to samo, co zniszczenie państwa dobrobytu. Czy ktokolwiek jest w stanie wyobrazić sobie nasze życie bez powszechnej służby zdrowia, bez systemu ubezpieczeń socjalnych, bez rent i emerytur?
Wesprzyj NK
Likwidacja państwa narodowego oznacza to samo, co zniszczenie państwa dobrobytu. Czy ktokolwiek jest w stanie wyobrazić sobie nasze życie bez powszechnej służby zdrowia, bez systemu ubezpieczeń socjalnych, bez rent i emerytur? Neoliberałowie, walcząc z nacjonalizmem, nie wiedzą, co czynią. Ich zwycięstwo oznaczałoby bowiem zniszczenie fundamentów naszego społecznego życia. Społeczeństwa Zachodu, pozbawione państwa narodowego, z pewnością pogrążą się w niewyobrażalnym chaosie. Ad Hitlerum Oświecony neoliberalny establishment, który do niedawna niepodzielnie władał w państwach Zachodu, wykreował nacjonalizm, jako głównego wroga. I dlatego wydał walkę jego dwóm najważniejszym wytworom – narodowi i państwu narodowemu. Argumenty, jakich używa, nie są szczególnie wysublimowane. Przybierają postać sylogizmów, których konstrukcja jest prostsza nawet niż budowa cepa. Kojarzą nacjonalizm z antysemityzmem. W diagnozie tej nie ma ni krzty...

Chcesz uzyskać darmowy dostęp do całości materiału?

Zaloguj się do swojego konta lub utwórz nowe konto i zapisz się do newslettera

Dyrektor zarządzający FWPN, historyk filozofii, tłumacz, publicysta, ekspert w dziedzinie stosunków międzynarodowych. Absolwent filozofii na Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat był asystentem na Wydziale Filozofii filii Uniwersytetu Warszawskiego w Białymstoku (obecnie Uniwersytet w Białymstoku). W latach 90. pracował jako urzędnik w Kancelarii Prezydenta, Ministerstwie Spraw Zagranicznych oraz Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, gdzie zajmował się problematyką międzynarodową (stosunki polsko-niemieckie, polityka europejska). Potem został rzecznikiem prasowym Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych. W latach 2006–2008 był członkiem zarządu FWPN. W latach 2007–2009 pracował w TVP, najpierw jako szef redakcji zagranicznej Agencji Informacji TVP, a potem jako szef „Wiadomości”. Od drugiej połowy lat 90. prowadzi działalność publicystyczną (tematyka międzynarodowa) przede wszystkim w „Życiu” i „Wprost”. Ponadto publikował w „Gazecie Wyborczej”, „Gazecie Polskiej”, „Naszym Dzienniku”, „Frankfurter Allgemeine Zeitung”, „Die Welt”, „Handelsblatt”, „The Sarmatian Review”. Obecnie współpracuje z „Rzeczpospolitą” i „ Nową Konfederacją”.

Nasi Patroni wsparli nas dotąd kwotą:
4 829 / 26 000 zł (cel miesięczny)

18.57 %
Wspieraj NK Dołącz

Komentarze

6 odpowiedzi na “Nacjonalizm w obronie welfare state”

  1. Janina pisze:

    Nacjonalizm? – no tak, ale trzeba by zdefiniować co mamy na myśli. Mieliśmy nacjonalizm Hitlera ale i Dmowskiego… Duża różnica? Nie można tak po prostu ułatwiać sobie (albo nawet okłamywać) jeżeli piszemy taki artykuł. Bo co taki Michnik miał na myśli mówiąc o nacjonalizmach? Pamiętam jeszcze początek 90-tych lat kiedy ciągle w GW znajdowałam artykuły o nacjonalizmach w Słowenii, na Bałkanach… polskich nacjonalistach… Ciągle Michnik tym straszył, mieszał z katolicyzmem. Dziś z perspektywy widać, że to było “darcie mordy”. Żadne nacjonalizmy w Europie Środkowej w ciągu tych 30-stu latach nie zrobiły nikomu krzywdy.. Wnioski… Tu trafiają tylko inteligentni ludzie, zatem wniosków nie narzucam…

  2. Przemysław pisze:

    Panie Krzysztofie, chyba Pan za bardzo “popłynął”, tekst ma około 2000 znaków a poruszył Pan industrializację, nacjonalizmy, Trumpa, lokalistów, neoliberałów, kobiety i jeszcze Adama Michnika. Brakuje tylko planów kolonizacji kosmosu. Prosimy następnym razem o skupieniu się na jednym temacie:)

    • Zbyszek Łupikasza pisze:

      Skoro jeden czytelnik występuje w wielu osobach to może i jeden artykuł ma prawo dotykać wielu wątków?

  3. Mniejszy pisze:

    Po to jedzie człowiek do Włoch by poznać Włocha.Po to człowiek jedzie do Niemiec by poznać Niemca. a Polak to Polak(swoj) Grupy etniczne i narodowościowe zawsze łączyły się przez podobieństwo jezyka zachowania rasy i trzeba być europejskim gamoniem zeby tego nie rozumieć i wmawiac że jesteśmy tacy sami jak murzyni czy francuzi, jak nie jesteśmy.I nasze interesy są inne.

  4. Karl Berg pisze:

    Ciekawa perspektywa.

    Pokazuje sporo prawdy, mimo że nie dostrzega kluczowego trendu. W ciągu jednego, dwóch pokoleń większość miejsc pracy w przemyśle zostanie zastąpiona przez automatyzację.

    Zawody wymagające prostych, powtarzalnych czynności są pierwsze na liście do wycięcia. Nie wiadomo gdzie dokładnie lista się kończy. Zostanie na rynku wiele kobiet (i mężczyzn), które będą mogły zająć się zakładaniem rodziny i oglądaniem seriali – z braku lepszych rzeczy do robienia. Będzie musiało zająć się nimi państwo – albo przez system rozdawnictwa albo tworzenie wirtualnych miejsc pracy. Liczba mobilnych singli będzie się zmniejszać, a nie rosnąć. Na to żeby być singlem trzeba dysponować dochodem.

  5. Piotr Bomba pisze:

    Panie Krzysztofie z Pana artykułu wynika że zmierzamy do upadeku naszego (zachodniego) modelu społecznego i głównym powodem jest to że kobiety są wolne (same decydują o sobie). Pierwszy raz na Nowej Konfederacji przeczytałem taki stek bzdur jak nam Pan tu zaserwował.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz

Zarejestruj się i zapisz się do newslettera, aby otrzymać wszystkie treści za darmo