Nie masz czasu na zapoznanie się z całością artykułu?
Wystarczy, że klikniesz ikonę „oznacz artykuł do przeczytania później”. Wszystkie zapisane publikacje znajdziesz w profilu czytelnika

Grecja, czyli jak centrum pożera peryferie

Gdy robi się naprawdę gorąco, okazuje się nagle, że „ciocia Angela” nie ma ani czołgów, by nas obronić, ani woli, by nas zmodernizować
Wesprzyj NK
Gdy robi się naprawdę gorąco, okazuje się nagle, że „ciocia Angela” nie ma ani czołgów, by nas obronić, ani woli, by nas zmodernizować. Ma za to banki, by nas ograbić Ewa Kopacz ma rację. Polska, do niedawna „zielona wyspa”, może być drugą Grecją. Tyle tylko, że recepta pani premier jako żywo przypomina zawołanie szlagonów z czasów saskich: „Polska nierządem stoi”. Nie wychylać się, nie uniezależniać, nie reindustrializować, nie polonizować sektora bankowego, pozostać wiernym podnóżkiem Berlina, a wszystko będzie dobrze. Tymczasem przykład Grecji – w ocenie autora powyższych słów, jak i co najmniej dwóch ekonomistów legitymujących się nagrodą Nobla – pokazuje, czym kończy się rozwój zależny, jaki los spotyka ostatecznie neokolonie. Polska naturalnie boi się Rosji i słusznie ma za złe...

Chcesz uzyskać darmowy dostęp do całości materiału?

Zaloguj się do swojego konta lub utwórz nowe konto i zapisz się do newslettera

Członek Redakcji Nowej Konfederacji, doktor nauk politycznych. Pracownik Uczelni Łazarskiego. Absolwent Louisiana State University, Ośrodka Studiów Amerykańskich UW oraz Instytutu Filologii Angielskiej UAM. Stypendysta Fundacji Fulbrighta, a także członek Philadelphia Society. Autor tekstów publicystycznych i naukowych z zakresu filozofii polityki oraz politologii porównawczej.

Nasi Patroni wsparli nas dotąd kwotą:
4 829 / 26 000 zł (cel miesięczny)

18.57 %
Wspieraj NK Dołącz

Komentarze

Jedna odpowiedź do “Grecja, czyli jak centrum pożera peryferie”

  1. visci pisze:

    Teza autora “Amerykańskie centrum odwrotnie: kupuje od peryferii (głównie azjatyckich) i u nich się zadłuża. Jego militarna siła jest jednak gwarantem spłacalności długów i przy okazji pewnym stabilizatorem politycznym.” jest niezrozumiała i błędna. Siła militarna USA jest gwarancją niespłacalności amerykańskich długów.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz

Zarejestruj się i zapisz się do newslettera, aby otrzymać wszystkie treści za darmo