Nie masz czasu na zapoznanie się z całością artykułu?
Wystarczy, że klikniesz ikonę „oznacz artykuł do przeczytania później”. Wszystkie zapisane publikacje znajdziesz w profilu czytelnika

Czas na Międzymorze

Jeśli nie chcemy się poddać na starcie i przyjąć pozycji petenta, musimy uwierzyć, że wizja Unii Środkowoeuropejskiej jest osiągalna. Bo nie ma dla niej dobrej alternatywy
Wesprzyj NK
Jeśli nie chcemy się poddać na starcie i przyjąć pozycji petenta, musimy uwierzyć, że wizja Unii Środkowoeuropejskiej jest osiągalna. Bo nie ma dla niej dobrej alternatywy. W obliczu gwałtownych przewartościowań geopolitycznych musimy wymyślić polską politykę zagraniczną na nowo. Konflikt ukraińsko-rosyjski, jak również rosnąca pozycja Niemiec w ramach Unii Europejskiej sprawiają, że realizowana w latach 2008–2012 przez Radosława Sikorskiego polityka „neopiastowska” jest bankrutem. Zachowanie Berlina zarówno w ramach UE (polityka energetyczna, nowa perspektywa finansowa na lata 2014–2020), jak i wobec Kremla podczas konfliktu ukraińskiego pozostaje w zupełnej kontrze do polskiego interesu narodowego, co zresztą dla wnikliwych obserwatorów sceny geopolitycznej nie jest zaskoczeniem. W rezultacie nie ma dziś innego, realnego wyjścia, jak powrót do tzw. idei neojagiellońskiej. Cztery twarze neojagiellonizmu W historii...

Chcesz uzyskać darmowy dostęp do całości materiału?

Zaloguj się do swojego konta lub utwórz nowe konto i zapisz się do newslettera

Absolwent studiów doktoranckich w Katedrze Gospodarki i Administracji Publicznej Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie; obecnie asystent w Katedrze Studiów Europejskich UEK, redaktor naczelny portalu Visegrad Plus, szef pionu analitycznego Klubu Jagiellońskiego. W czasie studiów odbył staże w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, Ambasadzie RP w Berlinie oraz Parlamencie Europejskim. Autor wielu publikacji z zakresu polityki europejskiej i polityki edukacyjnej

Nasi Patroni wsparli nas dotąd kwotą:
6 528 / 26 000 zł (cel miesięczny)

25.11 %
Wspieraj NK Dołącz

Komentarze

4 odpowiedzi na “Czas na Międzymorze”

  1. Andrzej pisze:

    Hasło Polska Mocarstwowa – to złe hasło dla naszych sąsiadów.Lepsze – Rzeczpospolita.

  2. dobrymalo pisze:

    Przykro mi ale ta idea to polityczne sci-fi. Żadne z państw interesującego nas obszaru nie będzie zainteresowane takim związkiem politycznym – “Międzymorze” nie daje nikomu absolutnie niczego, czego nie mogliby uzyskać ze związków z UE (a nawet mniej biorąc pod uwagę zaangażowane kraje i poziom ich gospodarek; owszem, nawet po odliczeniu zadłużenia, które i tak pewnie zostanie zniesione jak to miało miejsce w latach 70), biorąc to samo co UE. A UE istnieje już, teraz.

    Jeżeli Polska ma wyjść z pozycji petenta, to przydałoby się przestać snuć mocarstwowe (i egotyczne niestety) geopolityczne plany na dobry początek i spojrzeć racjonalnie. Potrzebujemy kasy. Dużo kasy, która przez ponowne reinwestycje będzie wykorzystywana do robienia jeszcze większej kasy. I tak przez wiek, może dwa (chyba, że ktoś nam sypnie nowym planem Marshalla).

  3. maksymilian pisze:

    inspirujący artykuł i kilka sensownych tez, ale podkreślić trzeba też przy okazji snucia takich wizji rolę cierpliwości. pamiętajmy, że niepodległość w 1918 r. odzyskaliśmy w przemożnym stopniu dzięki okolicznościom zewn. a spoglądając na aktualną siłę ekonomiczną Niemiec i militarną Rosji musimy, tym razem z planami wzmocnienia suwerenności, czy stworzenia regionalnej potęgi, po prostu czekać na odpowiedni moment…
    może będzie to następna “smuta” w Rosji (o takiej możliwości wspomina J.Bartosiak w swoim eseju w “NK”)? może będzie to przetasowanie ładu międzynarodowego wskutek rywalizacji amerykańsko-chińskiej? w tym ostatnim scenariuszu “wystarczyłoby” przetrwać większą część globalnych/regionalnych napięć, konfliktów i możliwie najpóźniej wybrać na partnera to mocarstwo, które w danym momencie będzie jawiło się jako przyszły zwycięzca. a może wówczas nie będziemy musieli nawet wybierać, tylko właśnie dzięki napięciom uda nam się stworzyć środkowo-europejską koalicję z delikatnie wiodącą rolą Polski?
    natomiast raczej nie zgodzę się, że tę koalicję należy budować w oparciu o jak najszerszą wspólnotę z m.in. Bułgarią, Serbią, Chorwacją. możliwe, że nawet z Węgrami, Czechami i Słowakami będzie nam nie po drodze. the more, the merrier, ale kraje na południe od Karpat (dzięki temu górskiemu odgrodzeniu) nie czują się tak zagrożone jak my, Polacy, czy Ukraińcy, położeni na nizinie pomiędzy Niemcami a Rosją, gdzie nie ma naturalnych przeszkód dla prowadzenia wojen i jest to praktycznie autostrada dla wojsk. racjonalni Niemcy czy Rosjanie, widząc nasze zamiary mogą po prostu “przejąć” 1 bądź 2 z naszych sojuszników, oferując coś doraźnie bardziej intratnego ekonomicznie i zburzyć nasz projekt (np. Słowacja dostaje to coś i w zamian niweczy wszystkie projekty infrastruktury łączącej Polskę i kraje na południe od Bratysławy, i co wtedy?).
    po pierwsze dla nas ważniejsze są Ukraina, Białoruś i kraje bałtyckie, ze względu na Rosjan, a także np. wspomniane w NK przez pana Bartosiaka znaczenie połączeń handlowych Bałtyku z M.Czarnym. po drugie takie sojusze należy budować po kolei, począwszy od najbliższych sąsiadów. z Bałtami, Ukraińcami i Białorusinami łączy nas znacznie więcej interesów niż z Wyszehradem i Bałkanami. Karpaty oznaczają, że nawet Szwedzi i Finowie są tu istotniejsi z uwagi na znaczenie Bałtyku, dlatego trzeba nadać priorytety różnym powiązaniom.

  4. Woloh pisze:

    Hi from Belarus, from the online community bramaby.com.

    Marcin, I wonder what you think about these approaches formulated on our side of the border:

    A more practical:
    1. Proposal for establishment of transborder development zones in Belarus and Ukraine
    http://www.bramaby.com/ls/blog/projects/54.html

    A more general (from several years ago)
    2. The Confederation of Intermarium
    http://www.bramaby.com/ls/blog/intermarium/71.html

    A more “humanitarial” (back from a long time ago)
    3. Intermarium – narodziny Homo Responsabilis
    http://www.bramaby.com/ls/blog/intermarium/69.html

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz

Zarejestruj się i zapisz się do newslettera, aby otrzymać wszystkie treści za darmo